Bardzo lubię chabry. Kojarzą mi się (podobnie jak maki) z dzieciństwem, latem...
Dlatego nie miałam wątpliwości, jaki motyw zagości na paterze, którą miałam na swojej prywatnej liście "rzeczy potrzebnych w domu".
Wykonałam ją już jakiś czas temu i nie wiem jak to się stało, że jej tu nie pokazałam tj . pokazałam w wersji surowej, czyli jeszcze przed wypałem.Teraz jest poszkliwiona, wypalona i gotowa do użytku. Aktualnie stoi na komodzie w salonie wypełniona owocami.
Lepiłam z drobnoziarnistej gliny szamotowej. Średnica patery ok 37cm.
Wypróbowałam na niej nowo zakupione szkliwa min. perłowe, turkus krakle, supernowa (świetne!) i jakiś granatowy, którego nazwy w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć.
Z efektu próby jestem zadowolona.
Dlatego nie miałam wątpliwości, jaki motyw zagości na paterze, którą miałam na swojej prywatnej liście "rzeczy potrzebnych w domu".
Wykonałam ją już jakiś czas temu i nie wiem jak to się stało, że jej tu nie pokazałam tj . pokazałam w wersji surowej, czyli jeszcze przed wypałem.Teraz jest poszkliwiona, wypalona i gotowa do użytku. Aktualnie stoi na komodzie w salonie wypełniona owocami.
Lepiłam z drobnoziarnistej gliny szamotowej. Średnica patery ok 37cm.
Wypróbowałam na niej nowo zakupione szkliwa min. perłowe, turkus krakle, supernowa (świetne!) i jakiś granatowy, którego nazwy w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć.
Z efektu próby jestem zadowolona.


